Sporo tego jest i na razie brak mi czasu,by o tym opowiadać.
Później postaram się nadrobić.
Jabłka,gruszki się dosuszają.Uzbierane dziś podgrzybki szybko schną,bo i w lesie sucho.
Od lewej od dołu:czekodżem( z 12 kg śliwek!) i dżem wschodni.Przecier pomidorowy(2 porcja) i suszone pomidory w oleju.
W kartonie gruszki na 3 sposoby.
I kiszone pomidory-debiut.
I kiszony kalafior-też debiut.
I najbardziej czasochłonne przetwarzanie(te oczekiwanie na efekt...) czyli nalewki.
Mieducha już wypróbowana,bo chyba 3 raz ją zrobiłam.
A reszta to "wynalazki" jak mój Chłop zwie;)
Gruszkowa,lipowa i śliwówka.
To tyle na razie:))
Znajomy obrazek :) Też tak mam w sezonie. Fajnie wygląda, jak tyle wszystkiego jest.
OdpowiedzUsuńweki i naleweczki wlasnej roboty,wyborne! szkoda ze nie ma choc jednego przepisu na nalewke :):)
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie(którego mi co raz braknie;)
OdpowiedzUsuńPrzepisy na nalewki będą,tyko muszę conieco je popróbować,bo są tworzone metodą prób i błędów i nie wiem czy smak będzie taki jaki zamierzałam.Na razie mam fotki,notatki i...
pierwszego amatora moich nalewek :D